Już w drugim wieku nowej ery grecki lekarz, filozof, anatom - Claudius Galenus (129-199/217) podczas swych studiów osteologicznych kości czaszki zwrócił uwagę na budowę ucha wewnętrznego. Jego kręte drogi przejścia przypominały uczonemu zamek na krecie “Labyrinthos”, zbudowany przez sławnego, legendarnego Daedalusa dla króla Minosa. Galen zdecydował, że ucho wewnętrzne zasługuje na nazwę “Labyrinth”. Uczony opisał również, że nerw słuchowy łączy ucho zewnętrzne z mózgiem i że ucho zewnętrzne zbiera dźwięki. Galen był pionierem chirurgii wyrostka sutkowatego jak również uwagi, że krtań jest instrumentem głosu. Do końca 18-tego wieku po wyczerpujących badaniach anatomów epoki renesansu i ich następców, wiele cech i znamion ucha wewnętrznego opisano, ale nie przypuszczano, że spełnia ono jeszcze inną rolę oprócz funkcji słuchu. Odkrycie, że błoniasty worek i kanały spełniają inną rolę zarezerwowane było dla badaczy w 19-tym wieku. Aż do 19-tego wieku nauka pozbawiona była całkowicie wiedzy o funkcjonowaniu kanałów półkolistych ucha wewnętrznego. Pierwszym, który rozpoczął badania eksperymentalne na tym polu był sławny francuski fizjolog Jean Pierre Flourens (1794-1867). Jego badania zostały opublikowane w 1825r. Flourens myślał, że będzie możliwe uzyskanie wglądu w funkcjonowanie kanału półkolistego przez jego zniszczenie. Eksperymenty, które były wykonywane na gołębiach, królikach i innych zwierzętach wytwarzały całkiem godne uwagi, stałe i wcześniej nieznane zaburzenia. Na przykład jeśli został zniszczony kanał półkolisy poziomy u gołębia to ptak chodził obracając się w koło. Kiedy został uszkodzony półkanał pionowy gołębie obracały się robiąc koziołki. Flourens opisał te zjawiska wyjątkowo dobrze ale nie dał wyjaśnienia. Uczony nie miał również najmniejszego pojęcia, że zwierzęta cierpią z powodu zawrotów. Flourens usuwając móżdżek stwierdził, że zabieg ten powoduje u zwierząt zaburzenia równowagi oraz zaburzenia koordynacji ruchowej. Zniszczenie pnia mózgu (medulla oblongata) powoduje śmierć. Eksperymenty te doprowadziły Flourensa do wniosku, że móżdżek reguluje i integruje ruchy i , że pień mózgu kontroluje istotne funkcje życiowe, takie jak krążenie, oddychanie i ogólnie stabilność ciała. W tym samym czasie wielki fizjolog w Pradze Johanes Ewangelista Purkinje (1787-1869) badał zjawisko zawrotów głowy u ludzi. Eksperymenty przeprowadzał na sobie oraz na umysłowo chorych ludziach. Wtedy kiedy chorzy stawali się pobudzeni, byli leczeni przez obracanie w klatce tak długo aż do momentu wystąpienia nudności, wymiotów. Po tym chorzy stawali się spokojnymi i znowu trzymano ich w karności. Podobne sposoby leczenia chorych psychicznie prowadził Joseph Mason Cox (1763-1818). Nowe techniki leczenia przedstawił w książce “Practical observations on Insanity”. Purkinje odkrył niedobrowolny ruch gałek ocznych (oczopląs) podczas zawrotów głowy. Obserwacja ta była bardzo istotna. Uczony udowodnił również wpływ zawrotów na pozycję głowy. Był przekonany, że mózg jest bezpośredio drażniony podczas obrotów. Purkinje znał prace Flourensa, sam również przeprowadzał doświadczenia na zwierzętach, a mimo to nie zdawał sobie sprawy, że zwierzęta Flourensa cierpiały na zawroty głowy ani, że miejscem gdzie uczucie zawrotów jest wywoływane musi być organ czuciowy. Tu widzimy jak łatwo jest przejść obok prawdy. Żaden z uczonych przez następnych 40 lat nie był w stanie do rozwiązania tej tajemnicy. Dopiero w 1861r francuski uczony Prosper Meniere (1799-1862) poczynił wyraźny krok do przodu opisując chorobę, która charakteryzowała się układowymi zawrotami głowy, szumami usznymi i postępującą utratą słuchu. Praca ukazała się w “Gazette medicale de Paris” w 1861r. Meniere postępował przez cały czas zupełnie inną drogą od swoich poprzedników. Będąc otologiem obserwował z czystym klinicznym stanowiskiem zbieżność występowania zawrotów głowy, przytępienia słuchu i szumów u pacjentów, u których nie stwierdzał zmian w uszach środkowych. Położenie aparatu słuchu w ślimaku było w tym czasie dobrze znane. Wiadomo było, że zniszczenie ślimaka lub jego uszkodzenie wywołuje zawroty głowy i przytępienie słuchu. W tym czasie uważano, że zawroty głowy mogły powstawać tylko w chorobach móżdżku. Meniere obserwował od wielu lat ten rodzaj pacjentów i nie widział u nich żadnych objawów choroby mózgu. Nie było wiadomo co tę chorobę wywołuje. Meniere doszedł wówczas do wniosku, że zjawisko zawrotów głowy jest objawem choroby zlokalizowanej w aparacie kanału półkolistego. Dzięki tym obserwacjom odniósł wówczas sukces, a czego nie zdołali wyjaśnić Flourens i Purkinje. Uważał, że zwierzęta, którym Flourens operował kanały półkoliste musiały cierpieć z powodu zawrotów głowy. To było wielkie osiągnięcie człowieka, który nie mógł się cieszyć swym odkryciem, ponieważ zmarł w tym samym roku. Meniere nie wypowiadał się odnośnie ważności kanałów półkolistych w normalnym życiu. Pierwszym uczonym, który stworzył własną teorię na ten temat był niemiecki fizjolog Friedrich Goltz (1834-1902). On uważał, że jeśli uszkodzenie aparatu kanału półkolistego powoduje nasilenie zawrotów głowy i zaburzeń równowagi, zatem normalną czynnością tego układu jest utrzymywanie równowagi. W 1870r uczony przedstawił własną hipotezę hydrostatyczną, tłumaczącą rolę i działanie kanałów półkolistch jako narządu zmysłu równowagi. Goltz uważał, że kanały są pobudzane przez ciężar płynu, który zawierają. Ciśnienie wywierane jest zmienne w zależności od pozycji głowy. Teoria ta okazała się błędna, ale już trzy lata później w 1873r trzech naukowców pracujących niezależnie: Ernst Mach (1838-1916), wiedeński fizyk; Robert Breuer (1842-1925), lekarz praktykujący w Wiedniu oraz szkocki chemik Crum Brown (1838-1922), przedstawili teorię hydrodynamiczną, która utrzymuje, że ruch głowy wywołuje przepływ endolimfy w kanałach i, że kanały są pobudzane przez ruchy płynu lub zmiany ciśnienia. Ci trzej uczeni doszli do tego samego rezultatu w różny sposób. Breuer zaczął od powtarzania eksperymentów Flourensa u gołębi, poprawiając technikę i doszedł prosto do przekonania, że ruch płynu endolimfy w kanałach półkolistych daje początek zjawisk Flourensa. On był na dodatek pierwszym, który poddawał zwierzęta obrotom i udowodnił przez to, że takie samo zjawisko, które Flourens wytwarzał przez destrukcję kanałów półkolistych, może być równie dobrze wywołane przez obroty zwierząt, kiedy objawy będą tylko przejściowe i bez szkody dla nich. On również udowodnił, że jeśli kanały półkoliste są obustronnie zniszczone to obroty nie tworzą już tych symptomów. Swoimi eksperymentami poczynił poważny krok w kierunku ustabilizowania funkcji kanału półkolistego. Ostatecznie doszedł do wniosku, że kanał półkolisty jest organem czuciowym dla odbioru ruchów obrotowych i , że zjawisko zawrotów głowy w wyniku obrotów jest rezultatem zbyt silnej stymulacji organu czuciowego. Do dalszego rozwoju otoneurologii przyczynił się węgierski fizjolog i bakteriolog Endre Högyes (1847-19060). W swoich badaniach postawił sobie za zadanie ustalenie położenie ośrodka zarządzającego mechanizmem powstawania oczopląsu. On był zdolny wykazać, że u królików ten ośrodek zawiadujący mechanizmem powstawania oczopląsu jest zlokalizowany w części mózgu między wejściem nerwu słuchowego do rdzenia przedłużonego a ciałami czworaczymi (corpora quadrigemina), i usuwanie innych części mózgu nie ma większego wpływu na przebieg tego odruchu. Högyes dał również doskonały opis objawów po jednostronnym i obustronnym zniszczeniu kanałów półkolistych. W szczególności udowodnił, że te objawy najbardziej gwałtowne występują natychmiast po uszkodzeniu i stopniowo się uspakajają, i że gwałtowne objawy spowodowane destrukcją po jednej stronie mogą być zredukowane do minimum przez destrukcję drugiej strony. On praktycznie udowodnił, że czynność jednego błędnika wpływa na drugi błędnik i one równoważą się. Wśród klinicystów z tej epoki ważne obserwacje poczynił Jansen, otolog z Berlina. On był pierwszy, który odkrył duże znaczenie oczopląsu jako objawu choroby kanału półkolistego. Wykazał, że często dochodzi do uszkodzenia kanału poziomego podczas ropienia ucha środkowego. Był pierwszym, który usunął operacyjnie ropiejący kanał półkolisty u ludzi.
Duży wkład w rozwój otoneurologii miał Ernst Julius Richard Ewald (1855-1921). Prowadził On bardzo dokładne badania na aparacie kanału półkolistego u zwierząt. Schemat jego doświadczenia na kanale półkolistym błędnika gołębia przedstawiany jest w podręcznikach fizjologii i otoneurologii. On ustalił nie ulegające wątpliwości powiązania między specyficznym kierunkiem głowy i ruchami oczu u zwierząt ze specyficznym kierunkiem ruchu endolimfy w kanałach półkolistych. Obserwacje z doświadczeń przeprowadzonych na zwierzętach a następnie sprawdzonych u chorego z przetoką na kanale półkolistym Ewald podsumował w dwóch prawach: 1) kierunek wolnej fazy oczopląsu indukowanego jest zgodny z kierunkiem przepływu endolimfy; 2) w kanałach półkolistych poziomych przepływ ampulopetalny (dobańkowy) endolimfy powoduje znacznie silniejszą reakcję oczopląsową niż przepływ ampulofugalny (dokanałowy).. Odwrotne reakcje zachodzą przy drażnieniu kanałów pionowych. Grzebienie baniek kanałów półkolistych posiadają stałą i samoczynną aktywność bioelektryczną, którą Ewald nazwał napięciem błędnikowym. Ta aktywność bioelektryczna jest przekazywana na całą muskulaturę ciała, utrzymując jej tonus. Przy zniszczeniu jednego błędnika u żaby Ewald zarejestrował wzrost napięcia przywodzicieli i zginaczy w kończynie po stronie przeciwnej i brak napięcia prostowników i odwodzicieli w kończynie po stronie uszkodzonego błędnika. Ta informacja naukowa podana przez Ewalda w 1892r stała się prawie sto lat później bezpośrednią inspiracją dla mnie do stworzenia własnej próby dynamicznej wahadłowego marszu w miejscu i podjęcia intensywnych badań w celu wyjaśnienia mechanizmów powstawania odruchów przedsionkowo-móżdżkowo-rdzeniowych. WAŻNE MIEJSCE W HISTORII BADAŃ NAD FIZJOLOGIĄ I PATOLOGIĄ APARATU PRZEDSIONKOWEGO NALEŻY DO ROBERTA BARANYEGO (1876-193). Zajmował się głównie chorobami ucha, zwłaszcza rolą błędnika i móżdżku w utrzymywaniu równowagi ciała. Za swe odkrycia w 1914r otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Jego ciekawe odkrycia i spostrzeżenia przedstawię w oparciu o wykład, który wygłosił Robert Barany w sierpniu 1916r z okazji otrzymania nagrody Nobla. Tytuł wykładu “Some new methods for functional testing of the vestibular apparatus and the cerebellum”. Noblista uważał, że pomimo pionierskich odkryć dokonanych wcześniej nie było możliwe zrozumieć obserwowane zjawiska ponieważ nie było prawdziwych metod do badania czynności aparatu przedsionkowego, takich jakie od dłuższego czasu były wykonywane w odniesieniu do innych organów czuciowych, również występujących w parach. Taki system jednostronnego badania czynności aparatu przedsionkowego do tej pory był niemożliwy. Metoda obrotów zaproponowana przez Breuera stymulowała jednocześnie oba kanały i dlatego to było nie satysfakcjonujące dla klinicznego użytku, gdzie jednostronne badanie było prawie zawsze wymagane. Galwaniczna metoda odkryta przez Purkinjego i dalej badana przez Hitzinga i innych nie dała wyników, które byłyby przydatne do użyteczności klinicznej. Metoda kalorycznego stymulowania aparatu przedsionkowego, którą odkrył Barany była pierwszą, która przynosi światło w ciemności. Tylko po tym odkryciu było możliwe metodyczne badanie czynności kanałów półkolistych. Noblista w trakcie wykładu opisał szczegółowo historię swoich odkryć. Jako młody otolog pracował w klinice Profesora Politzera w Wiedniu. Wśród Jego pacjentów było wielu, którzy wymagali płukania uszu. Wielu z nich skarżyło się po tym na zawroty głowy. Oczywiście On obserwował oczy pacjentów i zanotował występowanie oczopląsu w pewnym kierunku. Ze swoich obserwacji robił notatki. Kiedy zebrał około dwunastu przypadków, porównał te badania i był zdumiony, że obserwacje u wszystkich były takie same. Zdawał sobie sprawę, że te same zasady musiały być włączone, ale w tym czasie nie rozumiał ich. Przypadkowo przyszedł do Niego pacjent, któremu przepłukał uszy. Pacjent powiedział do Doktora – ja tylko dostałem oszołomienia kiedy woda nie była dosyć ciepła. Po tej informacji Barany sam płukał sobie uszy w domu, używając dosyć ciepłej wody, ale nigdy nie miał oszołomienia czy zawrotów głowy. Następnym razem pielęgniarka przygotowała do płukania uszu pacjenta bardzo gorącą wodę. Kiedy lekarz przepłukiwał pacjentowi ucho, pacjent zaczął krzyczeć “Doktorze ta woda jest za gorąca i ja znów mam zawroty głowy”. Otolog nagle zaczął obserwować oczy pacjenta i zauważył, że oczopląs występował dokładnie w przeciwnym kierunku w porównaniu z wcześniejszym kiedy była stosowana zimna woda. Uczony dostał przebłysku, że rzeczywiście temperatura wody była odpowiedzialna za oczopląs. Z tego wyciągnął pewny wniosek. Jeśli temperatura wody była naprawdę odpowiedzialna za to zjawisko, to temperatura wody zgodna z temperaturą ciała nie wywoła oczopląsu ani zawrotów głowy. Przeprowadzony eksperyment potwierdził ten wniosek. Uważając, że jeśli temperatura wody odpowiedzialna jest za to zjawisko, to oczopląs można wywołać u zdrowych ludzi a nie tylko w przypadkach ropiejących uszu. To również był zdolny udowodnić. Barany nie wątpił w swoje wcześniejsze badania, że oczopląs jest rezultatem odruchu z kanału półkolistego. Stąd wynika dalszy wniosek, że jeśli kanały półkoliste będą zniszczone to nie będzie można wywołać odruchu. Wśród obfitego materiału Wiedeńskiej Kliniki Otologicznej był w stanie znaleźć przypadek ze znaczącym ropieniem z ucha środkowego, gdzie pomimo kontynuowania przepłukiwania ucha zimną wodą nie można było wywołać reakcji oczopląsowej. Otolog zdiagnozował zniszczenie kanału półkolistego i udowodnił to podczas operacji potwierdzając, że rozpoznanie było właściwe. Barany nastawił się następnie na studiowanie klinicznych wartości tej metody testowania kanału poziomego, używając testu kalorycznego jako kontroli zachowania jego czynności. W tym czasie rozpoznawał ważność kalorycznej reakcji, ale nie był w stanie jej wyjaśnić. Sam przyznaje, że na próżno zastanawiał się nad tym. Pewnego dnia miał już pomysł. Przypomniał sobie zbiornik na wodę do kąpieli i jego zdziwienie jako dziecko, odkrywając, że woda bezpośrednio nad ogniem była całkiem chłodna, a wyżej na samej górze była tak gorąca, że oparzyła mu palec. Błędnik przypomniał mu taki zbiornik na wodę wypełniony płynem. Temperatura płynu oczywiście wynosi 37°C i jest równa temperaturze ciała.Przypuśćmy co stanie się jeśli po jednej stronie zbiornika rozpylimy zimną wodę. Woda po tej stronie zbiornika będzie chłodna i oczywiście dlatego osiągnie wyższy ciężar gatunkowy niż otaczająca go woda i opadanie na dno zbiornika. Jeśli przepłucze się ucho wodą gorącą to ruch będzie dokładnie w odwrotnym kierunku. Ruch płynu musi się zmieniać kiedy się zmieni pozycję zbiornika. Jeżeli zbiornik płynu obróci się o 180°, to musi się zmienić dokładnie w przeciwnym kierunku. Barany był zdolny zaproponować rodzaj testu, który służy do potwierdzenia tej teorii. Jeśli w dwóch pozycjach głowy różniących się jedna od drugiej o 180° jest możliwość uzyskania oczopląsu w przeciwnych kierunkach przez przepłukiwanie czy to ciepłym czy zimnym płynem to teoria ta musi być prawdziwa. Barany potwierdza to u siebie w klinice. Zatem teoria ta jest już ustabilizowana i zgodna absolutnie z teorią Breuera i Macha, którzy uznali ruch endolimfy zawarty w kanałach półkolistych jako przyczyny ich stymulacji. Ta teoria konwekcji termicznej była największym osiągnięciem Baranyego i jest wciąż aktualna. Następnie we wspomnianym wykładzie Barany nawiązuje do swoich badań związanych z móżdżkiem. Wspomina o badaniach Santiago Ramony Cajala (1852-1934), hiszpańskiego histologa, neuroanatoma, prekursora neurobiologii, który wraz z Camilo Golgi, za badania nad strukturą systemu nerwowego w 1906r otrzymał nagrodę Nobla. Badania Cajala wykazały, że każde włókno nerwu przedsionkowego dzieli się na wiele gałęzi w miejscu wejścia do mózgu. Jedna gałąź prowadzi w kierunku grupy komórek, które są w bezpośrednim powiązaniu ze zwojem komórek, które stanowią ośrodek unerwienia mięśni ocznych i dlatego my możemy zrozumieć dlaczego pobudzenie kanału półkolistego wywołuje oczopląs. Jedna gałąź idzie do móżdżku i dzieli się na serię gałęzi prowadzących do obu części móżdżku tzw. półkul móżdżku i do centralnej części móżdżku czyli robaka. Należy nadmienić, że Romany Cajal przeprowadzał te badania na embrionach całkiem małych zwierząt. Jego metody nie dają się zastosować do większych zwierząt a szczególnie u ludzi. Analogiczne pozwała to jednak wnioskować, że u ludzi również muszą być powiązania między nerwem kanału półkolistego i móżdżkiem. Do tego czasu można wspomnieć o takich objawach jak zawrót głowy i oczopląs. Ale my wszyscy uświadamiamy sobie inne objawy w szczególności działanie na mięśnie tułowia powodujące zaburzenia równowagi. Barany mówi, że nie może podać tutaj wszystkich powodów, które prowadzą go do stwierdzenia, że ten wpływ na aparat mięśniowy całego ciała pochodzi z półkanałów przez mózg, ale książka holenderskiego anatoma Louisa Balka o móżdżku u ssaków, która ukazała się w 1906r dała mu sporo wartościowych wskazówek. W książce tej Balk informuje nas, że wysiłki fizjologów pokazują nam, że móżdżek ma coś do zrobienia z unerwieniem aparatu mięśniowego. U kręgowców my odkrywamy, że aparat mięśniowy ciała jest bardzo różny w różnych klasach zwierząt. Na przykład żyrafy mają bardzo długą i ruchomą szyję, kret ma bardzo krótką i nieruchomą szyję. Balk uważa dlatego, że części mózgu, które sprawują kontrolę nad mięśniami szyi muszą rozwijać się całkowicie w różny sposób. On badał móżdżek u obu gatunków i zauważył krańcowo, uderzająco różną budowę pewnej części u żyrafy, której prawie całkowicie brakowało u kreta. Z tych obserwacji Balk wnioskował, że ta szczególna część móżdżku była związana z unerwieniem mięśni szyi. W podobny sposób doszedł do wniosku, że aparat mięśniowy dla górnych i dolnych kończyn był reprezentowany w bocznych częściach móżdżku i tułów w centralnej części. Badanie wpływu kanału półkolistego na mięśnie tułowia jest bardzo proste. Pacjent jest proszony stanąć lub chodzić i zaburzenia równowagi, zbaczanie z linii prostej jest zauważalne kiedy kanał półkolisty jest stymulowany na przykład zimną wodą. Wpływ stymulacji na kończyny górne jest również bardzo prosty do zademonstrowania. Pacjent proszony jest o wyciągnięcie prosto do przodu ramion i utrzymywaniu ich w spokoju przy zamkniętych oczach. Jeśli prawe ucho przepłuczemy zimną wodą to prawe ramię bez świadomości pacjenta powoli będzie zbaczać w prawo. To zbaczanie w prawo dotyczyć będzie również lewej kończyny górnej jak również kończyn dolnych. Ten eksperyment jest najbardziej pewną drogą do zademonstrowania bezpośredniego wpływu na mechanizm mięśniowy. Zwykle do badania tych odruchów używał testu “pointing test”, w piśmiennictwie polskim znany jako test wskazywania (mijania). Pacjent proszony jest wyciągnąć do przodu kończyny górne, palcem wskazującym dotknąć palca wskazującego badającego, z oczami zamkniętymi opuszczać kończyny do kolan i podnosić do góry. W normalnych warunkach jest to bardzo proste i może być wykonane bez żadnych trudności. Po stymulacji prawego ucha zimną wodą zdrowy pacjent nie będzie w stanie dotykać palca wskazującego badającego, ale będzie go mijał od strony pacjenta po prawej stronie, a po stronie badającego po lewej. Kierunek zbaczania będzie zawsze w przeciwnym kierunku do występującego oczopląsu. Na przykład jeśli oczopląs występuje w prawo palec będzie mijął cel po lewej. Jeśli oczopląs występuje do dołu, zbaczanie kończyn będzie do góry. Oczopląs występujący do góry będzie związany z opadaniem kończyn do dołu. Reakcje dotyczą zawsze wszystkich czterech kończyn i całego aparatu mięśniowego. W ten sposób udało się uczonemu udowodnić, że kierunek ruchu jest zlokalizowany w móżdżku. Barany znalazł przypadki, w których reakcja kończyn nie występowała tylko w jednym kierunku ( w stronę półkuli, która była chora), podczas gdy reakcje kończyn po stronie zdrowej i wszystkie inne reakcje w kończynach po stronie chorej były normalne. To wskazuje na to, że komórki nerwowe i włókna nerwowe związane z reakcją w pewnym kierunku muszą leżeć blisko siebie w półkuli móżdżku. Badania udowadniają, że jest wiele przypadków spontanicznego zbaczania, przypadki gdzie nie było żadnej stymulacji w kanałach półkolistych. Na podstawie zgromadzonych eksperymentów Barany doszedł do ostatecznej koncepcji metod działania móżdżku. On przyjął obecność w móżdżku czterech ośrodków, które związane są z aparatem mięśniowym, po pierwsze według kierunku – jeden ośrodek w prawo, jeden w lewo, jeden do góry i jeden do dołu. U normalnych ludzi, tak długo jak nie ma stymulacji kanałów poziomych, te cztery ośrodki zaopatrzone są w pewne napięcie, zwane tonusem, dla mięśni podczas ruchu kończyn, każda para tych ośrodków działa jak dwoje lejcy między którymi ramię porusza się. Jeśli lejce między którymi ramię porusza się, są dokładnie napięte, ramię nie wykonuje żadnego zbaczania. Można ciągnąć jedne lejce mocniej niż drugie. To nastąpi kiedy stymuluje się mechanizm kanału półkolistego. Jeśli wywoła się oczopląs w lewo to jest równoznaczne z ciągnięciem prawą ręką lejcy i dlatego prawe ramię zbacza w prawo. Ale można również uskutecznić zbaczanie prawego ramienia w prawo jeśli przetnie się leworęczne lejce, które jest już obecne bez żadnej stymulacji kanału półkolistego i spontanicznie pociągnie prawe ramię w prawo. Jeśli spróbuje się teraz napiąć lewe lejce, będzie to oczywiście niemożliwe od chwili ich wcześniejszego przecięcia. Wszystko co teraz można zrobić to zluzować całkowicie praworęczne lejce i ramię będzie znowu właściwie wskazywać. Pozwólmy teraz przenieść to porównanie na język medyczny. Choroba pewnego ośrodka np. ośrodka dla tonusu prawego ramienia w lewo, spowoduje, że prawe ramię będzie zbaczać w prawo bez stymulacji mechanizmu kanału półkolistego: to jest spontaniczne zbaczanie prawego ramienia w prawo w teście wskazywania. Jeśli wywoła się oczopląs w prawo i jeśli podejmie się próbę stymulacji ośrodka tonusu dla prawego ramienia w lewo, to będzie bez powodzenia ponieważ ten ośrodek jest chory i nie funkcjonuje. Wszystko co można zrobić to zahamować całkowicie ośrodek tonusu dla prawego ramienia w prawo, uzyskując w ten sposób właściwe wskazywanie. To jest główna interpretacja fizjologii i patologii móżdżku, którą wyznawał Barany. Dokładny przekaz wykładu wygłoszonego przez Baranyego uwidacznia nam jak bardzo starał się On rozszyfrować zasady działania układu przedsionkowo-móżdżkowego. To niestety Nobliście się nie udało. Jego wykład dotyczący roli móżdżku jest nie do końca zrozumiały, znając prawdziwe zasady działania układu przedsionkowo-móżdżkowego, które odkryłem prawie sto lat później. Z życiorysu Baranyego możemy się dowiedzieć, że przebywał On jakiś czas na polskiej ziemi. W czasie pierwszej wojny światowej jako lekarz ochotnik, zgłosił się na front wschodni. Po krótkim przeszkoleniu został skierowany do służby w galicyjskiej twierdzy Przemyśl. Przeszedł On piekło w walkach o Przemyśl i w 1915r dostał się do rosyjskiej niewoli. W tym czasie, czwartym z kolei komendantem Tarnowa był pułkownik Piotr Kozłow, światowej sławy podróżnik, geograf, poszukiwacz i odkrywca starożytnego miasta Char Chot, członek wypraw Przywalskiego i wybitny znawca Tybetu. Barany interesował się historią Wschodu i czytał dzieło Kozłowa “Azja”. Kozłow z kolei znał przydatne w dalekich wyprawach dzieła medyczne Baranyego. Kozłow dowiedziawszy się o położeniu Noblisty, wszczął intensywne starania o uwolnienie jeńca. Na skutek nacisków Barany został wykupiony z niewoli w 1916r przez szwedzkich przyjaciół. Kozłow przyczynił się do uwolnienia Austriaka, wręczając łapówki carskim urzędnikom. Sam Barany nigdy nie dowiedział się o protekcji Kozłowa, ale kilka lat później odwdzięczył się Kozłowowi za książkę, która stała się wierną towarzyszką niedoli i niejednokrotnie uratowała mu życie. Na wieść o kłopotach Kozłowa, Barany zaapelował do świata nauki, noblistów i wpływowych znajomych, o pomoc dla naukowca. Z niewoli Barany wrócił do Wiednia, był przerażony reakcją Jego kolegów na przyznanie mu Nagrody Nobla, pomimo, że uczony dał odpowiedni wyraz uznania dla tych badaczy, którzy szli przed Nim.
Barany miał znaczny udział w integrowaniu badań Goltza, Macha, Breuera i Cruma z klinicznymi badaniami Prospera Menierea. Ich dążenia podsumował z muzyczną aluzją: Purkinje i Flourens wymyślili pomysłowy wstęp,Meniere wprowadził pierwszą frazę, Goltz zaadresował nowy temat i teoria Macha, Breuera i Cruma Browna wywnioskowała ruch z całkowicie mocnym akordem. Drugi ruch jest jak fuga gdzie wiele głosów wiruje wokół siebie, kiedyś harmonicznie połączone i moment później one znajdują się w konflikcie (Barany 1913, strona 399). W 1917r Barany przeniósł się do Upsali, gdzie spędził resztę Jego akademickiego życia w Szwecji. Z historii odkryć w dziedzinie otoneurologii należy wspomnieć o obserwacjach poczynionych przez Bechterewa (1883r), który jako pierwszy opisał zjawisko polegające na tym, że po zniszczeniu jednego błędnika i odczekaniu odpowiedniego czasu potrzebnego do ustąpienia oczopląsu porażennego, zniszczymy drugi błędnik to pojawi się ponownie oczopląs skierowany tym razem w stronę pierwotnie uszkodzonego błędnika. Pomimo upływu tak długiego czasu od opisania tych spostrzeżeń, to do tej pory nie przedstawiono podstaw teoretycznych wyjaśniających to zjawisko. Wspomnieć również należy o obserwacjach poczynionych przez Ruttina (1911r), który zwrócił uwagę na fakt powolnego wyrównywania się reakcji oczopląsowej w testach obrotowych w trakcie ustępowania objawów ostrego uszkodzenia błędnika. Takie wyrównywanie się reakcji pobrotowych, przy trwale uszkodzonym błędniku, potwierdzone testem kalorycznym, nazwano w literaturze objawem Ruttina. W 1906r Abels do literatury fachowej wprowadził termin “habituacja”. Użył tego terminu dla wyjaśnienia zjawiska powolnego wygaszania objawów choroby morskiej. Ogólnie mianem habituacji określa się czasowe zmniejszenie reakcji okoruchowych i rdzeniowych oraz subiektywnych na wielokrotnie powtarzaną stymulację przedsionkową o podobnej sile i charakterze. Pomimo licznych prac klinicznych i doświadczalnych, mechanizm procesu habituacji nie został do tej pory wyjaśniony. Czy zjawisko Bechterewa, objaw Ruttina, kompensacja czy też habituacja przedsionkowa mają różne mechanizmy powstawania czy też jeden wspólny mechanizm?. O tym dowiemy się nieco później przy omawianiu zasad działania układu przedsionkowo-móżdżkowego, którego odkrycia dokonałem w latach 90-tych ubiegłego wieku. Wprowadzenie elektronystagmografii jako obiektywnej metody rejestracji odruchu przedsionkowo-móżdżkowo-ocznego powstałego w następstwie patologicznej lub celowej stymulacji błędników, spowodowała, że większość badaczy przestała się interesować badaniem odruchów przedsionkowo-móżdżkowo-rdzeniowych. Z drugiej strony brak dokładnego poznania powstawania odruchów przedsionkowo-mózdżkowo-rdzeniowych nie pozwalało na rozszyfrowanie zasad działania układu przedsionkowo-móżdżkowego.